Mazen Kerbaj
Idź do strony 1, 2 Następny

Tkachoz

informacja z serwisu [link widoczny dla zalogowanych] :
"Od kilku dni Mazen Kerbaj, libański improwizator i plastyk, relacjonuje w formie rysunków i słów sytuację w bombardowanym Bejrucie w swoim blogu [link widoczny dla zalogowanych]"
kiedy moj brat pokazal mi to po raz pierwszy od razu skojarzylo mi sie to z poemiksami. sadze ze to bardzo ciekawy cykl, obrazuje jak mozna pokazac tak ciezkie przezycia za pomoca poemiksow.
chyba ten poki co najbardziej mi sie podoba: [link widoczny dla zalogowanych] jest w nim cos takiego wyjatkowo ludzkiego. jednoczesnie przekaz jest bardzo prosty. w tym wlasnien tkwi sila poemiksu ze prostymi srodkami moze tyle przekazac.
prace sa stale dodawane chociaz czesc prac jest po arabsku to sa takze po angielsku.
co o tym sadzicie?

Rybb

niezwykłe i poruszające, zanurzyć się w to należy na dłużej

pszren

bardzo cenne informacje. nawet czasem to, że są po arabsku, dodaje artyzmu (podobno arabski język stworzył najwspanialszą poezję na świecie).

rewelacja. to ważny sygnał, żeby postawić na treść. właśnie przez poruszanie istotnych, czasem kontrowersyjnych tematów, poemiks może wiele zyskać.

ten wybrany przez Tkacza przypomina LBDY (a to super rzecz jest), fajne.

mi się podobają te:
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

ważne, żebyśmy z uparcie nazywali poemiksy poemiksami, myślę że to konieczne, żeby ta sztuka się rozwijała, żeby dostrzec prawidłowości i umieć je analizować (komentarze pod pracami świadczą o tym, że ludzie zwracają uwagę tak na formę, jak na treść, ale nie klasyfikują tego do jakiejś konkretnej dziedziny sztuki).

ainur

wow, świetne Smile

oby tylko autor nie zginął przypadkowo od bomby albo bezpańskiego pocisku bo te poemixy są naprawdę poruszające

Banaś

bardzo ciekawe pracki Smile

i w ogóle stylistycznie podobne do niektórych poemiksów naszych autorów (chyba mam na myśli głównie Tkacza z jego "notatkami")

"come down cowards" jest super. też mi się najbardziej podobał.

trzeba też zauważyć, że wraz z nowymi odkryciami takich dziełek, "poemiks" jako taki okazuje się nie być żadną nowością. Ale nic w tym złego - to fascynujące, że tylu ludzi, w różnych zakątkach świata ma podobną wizję przedstawiania swoich uczuć.

pszren

Banaś

dla mnie po pierwsze to wogóle nie jest problem, Piotr Smile

I myślę, że ten Amerykanin, czy Francuz, niekoniecznie musi chcieć nadać swojej twórczości nazwę "poemiks", jakkolwiek by ona nie była do niego podobna. Może do głowy mu wogóle nie przychodzi, że można byłoby to co tworzy nazwać połączeniem poezji z komiksem.

Ja tworzę poemiksy i jest mi z tym bardzo dobrze. Nie uważajmy jednak tego za nowość (niepotrzebna nikomu megalomania), a raczej za wspaniałą i radosną twórczość, bardziej gałąź jakiejś dziedziny, która od dawna istnieje, a w którą my (poemiksiarze) możemy mieć po prostu znacznie większy wkład niż inni. Może nawet jakaś rewolucja wchodzi w grę?

Nikomu jednak nie będę się starał na siłę wmówić, że tworzy poemiks. Niech on sam zadecyduje o tym.

pszren

zastanów się proszę nad logiką swoich wypowiedzi. próbujesz udowodnić coś, choćby przeciw faktom, fałszując historię.

dajesz przykład prac z bloga powstałego parę tygodni temu, i mówisz że to dowód na istnienie poemiksów starszych niż nasze działania. to bez sensu, popatrz na kalendarz.

numer "poemix" mojego miesięcznika wysłałem 7 marca 2005, kilkadziesiąt minut później założyłem na forum gildii temat "poemix". MaciejowiP mówiłem o poemiksie jeszcze miesiąc wcześniej, a sam pomysł miał już kilka miesięcy. to chyba wcześniej niż powstały te przykłady, które przywołujesz. wątpię, czy nasze działania inspirowały Kerbaja, jednak wysłałem w świat kilkaset anglojęzycznych emaili, już nie mówiąc o tym, że mój miesięcznik prenumeruje ponad 1600 osób, w tym kilkudziesięciu profesorów, również polonistyki. to się liczy, hasło zostało rzucone. za dużo rozsądniejsze dla poparcia Twojej tezy o braku odkrywczości poemiksu należałoby uznać podawanie przykładów wcześniejszych (sam takie dawałem, z lat dwudziestych albo ze starożytnych Chin czy Egiptu). należy pamiętać, że odwoływanie się do tego co było nie odbiera sztuce jej oryginalności, jednakże po prostu nie o to tu chodzi. zauważ, że poemiksy (rozumiane jako dzieła łączące elementy poezji i komiksu) w dawnych czasach występowały jako coś, co trudno było odpowiednio zaklasyfikować. nie były rozumiane jako coś odrębnego, najwyżej jako eksperyment. świadome, uporządkowane nazywanie poemiksów - poemiksami, tworzy nową jakość, inną aparaturę pojęciową, umożliwia świadome doskonalenie się w sztuce.

jeżeli w kółko ludzie będą mówić, że nie jest ważne, czy poemiks jest sztuką, czy nie, to zapewniam Was, że to się rozleci. powstanie mniej poemiksów, a te, które powstaną, będą płytsze.

natomiast precyzyjne korzystanie z definicji poemiksu daje wielkie szanse na rozwój artystyczny, na tworzenie arcydzieł, a nawet na lepsze zrozumienie ze strony czytelnika.

wielu ludzi tworzy nieświadomie komiksy, niejeden malarz by się obraził, gdyby jego malarstwo klasyfikować jako komiksy (choćby to były klasyczne komiksy właśnie). podobnie jest z poemiksami. występowanie w danej pracy elementów sztuki słowa, w połączeniu z elementami sztuki opowiadania obrazami nie zawsze jest świadome, ale obserwator, krytyk czy znawca sztuki powinien umieć dostrzec poemiks tam, gdzie ta sztuka występuje.

Robweiller

pszren, a co ze sztuką plakatu?

Tkachoz

ejze koledzy to temat o Mazenie Kerbaju a nie o tym czy poemiks jest nowoscia czy nie. w sumie to nieglupi pomysl na temat ale to nie tutaj.
bardzo ciekawi mnie w poemiksach to ze mozna za ich pomoca przekazac tyle odczuc i przekazac je prawdziwie
bardzo fajne sa te prace z cyklu o kawie
niesamowita dla mnie jest ta z flipperem. swietna

3um

ja sie na poemiksie znam tyle, co mi brat pokaze wiec moze nie powinienem sie wypowiadac.
ale trafilem niedawno takie zdanie "Happening nie jest 'kierunkiem' artystycznym, lecz rodzajem otwartej postawy twórczej wobec świata, zakładającej z natury wielorakie formy tego świata [...]". co wy na to, zeby podstawic zamiast 'happening' 'poemiks' i nie meczyc sie nad sztywnymi definicjami.

a zeby powrocic do samego Kerbaja, to jest on rowniez improwizujacym muzykiem, obrazu tego co przezywa dopelnia jego medytacyjna improwizacja nagrana na balkonie, z 'towarzyzeniem' bomb:
[link widoczny dla zalogowanych]
z innej jego muzyki wartej sprobowania polecam dwie duszno-oniryczne improwizacje z trebaczem Franzem Hautzingerem:
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

ainur

Ja tylko dodam, że generalnie podzielam zdanie pszrena, że ważne jest, kto nazwał coś, co już istniało. Poemiks istniał wcześniej ale dopiero teraz poemiksem został nazwany. To tak jak z Newtonem - prawo ciążenia działało wcześniej ale to Newton jest sławny za to, ze potrafił je nazwać

Banaś

ainur

lol, a kto ci powiedział, że ja pokażę jakiś poemiks? :> Ja kompletnie nie umiem rysować Very Happy

A na razie wkręcam się w temat poemiksu, spamuję i rzucam niewartościowe uwagi Smile

Ale pojawił się ostatnio w mojej głowie pewien pomysł i może go zrealizuję, a wtedy będzie pierwszy mój poemiks Very Happy

I.Inni

End of OT. Tym, czym jest poemiks, zajmujemy się w osobnym dziale.

3um: jesteś bratem Tkachoza? No to witamy pierwsze rodzeństwo na forum Smile