Forum Europejskie Centrum Poemiksu Strona Główna

 szukam rysowniczki/rysownika

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
Abery
ciekawe co to będzie


Dołączył: 09 Wrz 2006
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z Poznania

PostWysłany: Czw 0:30, 01 Mar 2007    Temat postu: szukam rysowniczki/rysownika

otóż wpadłem na pewien pomysł, by swój tekst nie-poemiksowy przelać w formę poemiksa, ale jako że zupełnie brakuje mi umiejętności manualnych (czyt. rysowanie) a moje poemiksowanie opiera się na retuszowaniu zdjęć, to wpadłem na pewien extraordinary pomysłWink czy znalazłby się wśród Was lub Waszych znajomych ktoś, kto narysowałby mi tło pod poniższy tekst? ów background miałby być złożony z wielu pomniejszych rysunków tematycznie związanych z poszczególnymi partiami tekstu. ponieważ ów zajmuje stronę, obrazek musiałby mieć dużą rozdzielczość, aczkolwiek czcionka nie musi być duża.

Życie w rozpaczy jest możliwe. Życie w rozpaczy jest niemożliwe.
Dni odrywają się ode mnie całymi płatami. Ogołocony z czasu nie zwracam uwagi na to, że przemija. Monotonia zlepia tygodnie i dni w jeden, przeciągły, nieustępliwy moment, rozpostarty na linii czasu. Jedna długa chwila, choć ciała niebieskie nie wstrzymały swego ruchu, a doba trwa tyle godzin, co wcześniej. Jedna długa chwila, w której można by wskazać podobieństwo do tej wschodniej myśli "tu i teraz", gdyby nie to, że świat zewnętrzny przestał mnie interesować. Do przyjaciół, których utraciłem, nie zajmując się nimi, wskutek intymnych cierpień umysłu, nie dociera niewysłany komunikat o moim bólu; mniemam, iż sami powinni doglądać mnie jak swoją trzodę, jakby miało to być ich jedynym zadaniem w ich pozbawionych bólu, radosnych i pełnych szczęścia światach, o których czytałem w książkach i widziałem je w filmach. I chociaż nigdy nie widziałem tak naprawdę wolnych ludzi, to teraz przypisuję swym przyjaciołom ten brak cierpienia. W ich szczęściu znajduję nawet coś podłego, jakąś premedytację, tak jakby zaczęli być szczęśliwi n a z ł o ś ć m n i e. Nie czuję, aby ktoś mnie pocieszał lub próbował mi pomóc, a nawet jeśli tak się dzieje, mój wewnętrzny strażnik nie daje im dotrzeć za mury świadomości, filtrując ich słowa jak niepotrzebne aberracje umysłu. W moim mózgu zaczyna brakować serotoniny, drogocennego nektaru moich neuronów; bez niej panikują, a nie wiedząc, co czynić, dezaktywują się, odbierając mi resztki nastroju i apetytu. Zataczam pełne zamknięte cykle, błędne koła, które z tym samym skutkiem co Syzyf, toczę od płaczu, przez histerię, złorzeczenie, pogodzenie, smutek i na kolejnym płaczu kończąc. Drugim równoległym cyklem są dysocjacje nieświadomego i w bólu nieuświadomionego umysłu. Przechodzę z jednolitej, w rozgałęziająca się na sposób rzeki osobowość, tracąc poczucie granicy własnego „ja” i myląc projekcję z rzeczywistością, by niczym Feniks odrodzić się w jednej chwili, dotykając absolutu podczas kilkunastu, może kilkudziesięciu minut iluminacji. Wyrzekam się swoich pociech, małych wspomnień, głodny jak Saturn zjadam te dziatki swoich myśli, by nie gnębiły już więcej, jakby naiwnie łudząc się, że człowiek może przestać pamiętać. Ostateczne rozwiązanie, którego tak często podejmuję się w myślach, zdaje się być czymś śmiesznym, prawie dziecinnym, tak nieprzystojnym dla sytuacji, w jakiej się znajduję. Odkrywam, że cisza zawiera zbyt wiele słów, tych niewypowiedzianych, tych niechcianych, bo cisza w swej wymowności jest najgłośniejszym dźwiękiem. Cisza, ta wypłakana melodia dziecka bez matczynego pocałunku, który ululałby je niby amulet chroniący przed Lilith, wypełnia sobą pokój, rozchodzi się na sposób substancji gazowej, docierając w najbardziej ukryte zakamarki pokoju. Ta cisza krzyczy we mnie, wymyka się z płuc, przeobrażając w postać tych wcześniej wypowiedzianych słów, które doprowadziły mnie do rozpaczy. Słów, które wyrządziwszy krzywdę, jak zbrodniarz uciekły z miejsca zbrodni, pozostawiając mnie bez nich, w tej ciszy, bezbronnego.
Życie w rozpaczy jest możliwe. Życie w rozpaczy jest niemożliwe.

to chyba zaczątki jąkania się... wpadłem na pewien pomysł, wpadłem na pewien pomysł Wink Laughing

to chyba oczywiste, lecz dla pewności napiszę: copyrights byłoby oczywiście wspólne, tzn. jasne, że nie przypisałbym sobie graficznej części pracy;)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Europejskie Centrum Poemiksu Strona Główna -> twórczość i promocja Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
gGreen v1.3 // Theme created by Sopel & Programosy
Regulamin